oh, gajs. tyle się działo.;3 .. piątek w maiarę spokojny, sobota i Nad u mnie, nocka zajebista. komandos, reds , LM. ! ;o spacer o 1:30 z PAwłem. :D pobudka, śniadanie, sesja. *_*dobrze w ryj. ;x
podobało mi się, chociaż skutki tragiczne. xD
taki z Ciebie dyplomata, filomata, filareta samozwańczy wiesz poeta, co podrywa do kotleta.. ;o
huh. musimy wybić z Kinią na łolwy, bo już jeden kąsek mi ktoś sprzątnął sprzed nosa, nie poddamy się, prawda bejbe. <3
Loff. *: