Jadę pociągiem.
Migają mi przed oczami drzewa. Budynki. Ludzie.
Wszystko jest jak ułamek sekundy.
Czas.
Nie czuję wcale jego upływu.
Nie zależy mi.
Ze słuchawek przebija się do moich uszu ulubiona piosenka.
Kocham to, jak się teraz czuję.
W tej chwili.
Wybijam trampkiem rytm.
Patrzę na wyświetlacz w komórce.
Bateria miga na czerwono.
Nie ma gniazdka. Zawsze było.
Pięknie.
Oddycham głęboko. Coś w fotelu wpija mi się w kark.
Wciskam bluzę za plecy.
Muszę wytrzymać.