Hmm... dawno mnie tu nie było... i możliwe że jest to ostatnie zdjęcie jakie
dodaje...
No i jak zawsze mój słynny tekst, nie chce mi się pisać (jak zawsze), no i nie
mam weny (jak zawsze), tak więc nie pisze nic w stylu retoryki i jej
praktycznego zastosowania na moim blogu, dlatego też pisze na
spontana...
Po pierwsze to wielki ukłon dla wszystkich ludzi, którzy przez ostatnie
dni byli ze mną i wspierali mnie, gdybyście nie byli obok nie poradziłabym
sobie...
Po drugie to pisze to co napewno chcecie usłyszeć - a więc trzymam się!
ale jest mi cholernie ciężko się pozbierać, ciężko bo wiem że najgorsze
dopiero przede mną, że już nie uciekne od konsekwencji... żę Bóg mi
na tą chwile odebrał rozum...
Może dobrze że to się tak skończyło jak skończyło... Przecież mogłam
kogoś zabić...! Basiu ta nasza głupota... te nasze wrażenie jadąc pijane...
Mam przed oczami kierownice... ledwo chodziłam i wsiadłam przed nią
aby prowadzić...
A najbardziej pamietam nadjeżdzające psy... a potem chciałam się tylko
obudzić z tego koszmarnego snu... tylko, że to nie był sen to wydarzyło
się naprawde...
Kocham Was wszystkich... Wielkie dzięki za wszystko...
Gdyby nie Wy nie było by mnie już wśród Was...
A rodzicom dziękuję za zapłacenie grzywny...
,,Tylko Bóg może nas sądzić,, i tylko w nim moja ostatnia nadzieja...
Dziękuje.