Jeżeli trafi mi się gorszy dzień, od tego, to już zwątpie. Rano muszę wyjść z domu, wyjść z domu, wyłączyć laptopa, nie siedzieć już w tym pokoju. Rozpierdole sobie zaraz łeb, będę walić w szafki, w biurko, niech się rozleci. Dlaczego wkurwienie sięga tak wysoko. Dlaczego tak silnie to odczuwam. Potrzebuję haustu świeżego powietrza zdecydowanie. Przestrzeni potrzebuję,bo okurwieje w tym pokoju. Spojrzeć na jakąś znajomą twarz,ale nie rozmawiać. Nie patrzeć w oczy, tylko się śmiać. Życie bez używek mnie wita. Będę lepszym człowiekiem, nie poddam się. Nie pozwól mi się poddać. Spojrzysz kiedyś na mnie z dumą w oczach,mamo.