wobec mijającego czasu jesteśmy bezradni.
jeszcze wczoraj zasmarkani zabieraliśmy dzieciom klocki,
dziś stoimy twarzą w twarz z realiami, bo nie mamy czterech lat, żeby łykać banalne kity.
zazwyczaj wbrew naszej woli...
ale mimo wszystko mamy usprawiedliwienie- młodość.
można czasem coś olać, ominąć, zagłuszyć, nagiąć... przecież jesteśmy młodzi.
na bycie dorosłym zapewne będzie jeszcze sporo czasu.