Beautiful and ephemeral thing. 

W ramach urlopu wybraliśmy się nad morze. Pięknie i słonecznie, tylko chłopaki nam trochę marudzą. Za miesiąc znowu planujemy wyjechać w jakiś zakątek Polszczyzny. Góry? Weekend trzeba sobie przedłużyć! Wezmę chorobowe. Trzeba jeszcze wszystko rozpracować strategicznie. Może tym razem zabierzemy młodego. Mam nadzieję, że się nie pobiją w samochodzie.

Ba! Wysłałam multum pocztówek z pozdrowieniami, a co?! Niech zazdroszczą! Jest już druga połowa września i wszyscy w pracy, a my się chilloutujemy nad wodą. To jest zajebiście ironiczne, może nawet podlega już pod sarkazm.

Zostały nam dwa dni, trzeba je dobrze wykorzystać.

No to po piwie i idziemy na żagle! ;)

Pozdro czubki! ;*