Zmęczone, obolałe, ale już w domu ;). Po chwilach słabości z plecakami, wędrówce, punktami, wczesnym wstawaniu, mam nadzieję, że wyjazd nie godzien pożałowania. Ciężko było, ale patrząc z innej perpektywy to również zabawnie ;). Teraz najbliższe spotkanie z niektórymi z dziewczyn w sobotę na czuwaniu chłopaków, a z resztą MOŻE za tydzień. Nie wiadomo jeszcze czy Sama dam radę za tydzień.
Wesołych Świąt Wielkanocnych ;))
Asia ;)