no to piszemy notke. Ta może będzie troche inna, wylewna ? Możliwe, mimo że to nie w moim stylu..Chciałam opisać dwie sprawy które nie dają mi spokoju. Pierwsza, to to, jak można nie być świadomym że ktoś cie cały czas okłamuje, a potem ta osoba też nieświadomie, daje do zrozumienia, że cały czas byłaś oszukiwana., i cały czas to robi, bo najwidoczniej zapomniała że cie okłamała. Przez cały czas myślałam że jest inaczej a tu chuj,Nienawidzę kłamstwa...właśnie w takich momentach przypominam sobie o tym. Wolę najbardziej dotkliwą prawdę niż najlepsze kłamstwo..Wszystko, tylko nie to. I task siedzę sobie w pokoju, słucham muzyki z mp3 i cały czas rozmyślam. druga sprawa tyczy się czegoś, do czego mogę wrócić, ale nie jestem pewna, czy warto... jest ryzyko, że znów skończy się tak jak przedtem i znów będzie po prostu zjebanie. Zjebany napływ wspomnień, zjebana sytuacja. I kolejne 3 godziny rozmyślania przed snem, zadawania sobie pytania :" Co by było gdyby?" nienawidzę kłamstwa, ale jeśli okłamie mnie ktoś, na kim mi naprawę zależy, to stety/niestety jestem skora wybaczyć.Będzie bolało, ale kurwa tak zajebiście to będę ukrywać że nikt się nie dowie o tym. .Nikomu się z tego nie zwierzę.Ja muszę SAMA.Moje zachowanie nie zdradzi tego co jest w środku i to jest zajebiste. Nie chcę żeby ktoś myślał że jestem wylewna i to bez problemu publicznie.bo taka jest tylko ta notka, A zresztą...co ja się będę tłumaczyć. Każdy dobie pomyśli co chce i to będzie JEGO. Na koniec dodam że dzisiaj caaały dzień siedziałam w domu, oglądałasm filmy i nawet przeczytałam pół książki. Mimo braku kontaktu(jedynie sms) z ludzmi, było nawet okej.