z wycieczki która była dwa miesiące temu ;d nie wiem od czego zacząć opisując ten zajebisty wypad klasowy..może od autokaru ? tak.
a więc wyjechaliśmy z tego co pamiętam to w poniedziałek, jedzenie walało się po wszystkich siedzeniach, gdy zobaczyliśmy nasz ośrodek, byliśmy trochę rozczarowani. nasze pokoje były na parterze. Ja akurat byłam w pokoju z czołem julką i sarą. Było zajebiście, ale opiszę potem. Za ścianą byli mateusz piwo, walach i guzik.gdy się rozpakowaliśmy poszliśmy na plaże, było sympatycznie, porobiliśmy dużo zdjęć, lepszych i gorszych...w większośći gorszych.(patrz wyżej) ale i tak je uwielbiam.potem wróciliśmy do ośrodka .ZMĘCZENI. jak się jebnęłam na łóżko to myślałam że nie wstanę. ale trzeba było się ogarnąć i iść na obiad, którego nie zjadłam i tak. potem mieliśmy wolny czas, czyli przeskakiwanie przez balkony do chłopaków i na odwrót.najbardziej służyła mi łazienka chłopaków bo gdy SARA GODYŃSKA zajmowała rano łaziękę na pł godziny, ja nie mogłam umyć zębów, a co dopiero wziąć prsznicu! aa więc szłam do chłopaków i myłam tam zęby. Najlepsze było, jak julka podrywała gościa od skałki na którą się wspinała. KRZYWA BAJERA. Albo czekolady, które były nagrodą dla dróżyny, która wygra w siatke. oczywiściebyła to moja drużyna bo jakżeby inaczej, ale nie dostaliśmy czekolad tylko bułki z marmoladą. nie były złe, zjadłam z pięc, a ręsztą się rzucaliśmy. Pomysł Sary na przemeblowanie naszego pokoju ? nie był zły, wręcz zajebisty, tylko szkoda że wylałam na swoje łóżko jakąś zjebaną kole, i musiałam spać na mokrym Wieczorem chłopaki do nas wbili. my tam w samich gaciach, koszulach i jemy jakieś zupki chińskie bo nie obejdzie się bez wieczornego podjadania.Nie powiem co julka robiła z czołem, bo to 18+, tekst wycieszki : MAM POD ŁÓŻKIEM MARTWE TRUPY. któ mógł być autorem tych słów ? oczywiście czółko. pojebane ale kochane.w każdym razie zajebiście wyprostowała mi włosy xd a to żadko się zdaża żeby ktoś mi je dokładnie wyprostował haha xd Słit focie w pokoju z dziewczynami i chłopakami wygrały, mimo że wszystkie rozmazane i nie bardzo widać co na nich jest są zajebiste, i najważniejsze że my wiemy co na nich jest/ Niwzapomniaza gra w butelke, ale NIE CAŁOWANĄ. kulturka. no może w sumie zadania które były tam dawane nie były zbut kulturalne, wręcz czasem obleśne, ale znośne . no sory, kto chce wąchać skarpete damiana ? albo skakać z szafki ? zastanawiam się też czy walasek do końca chcał żebym mu pomalowała rzęsy haha. no ale w końc przyszła pora aby wrócić do swoich pokojów i iść spać...hahahahha, dobre, spać o 22 i to na wycieczce. nie obeszło się bez wymykania się z pokoju do nas, ale zrobili to tylko najorważniejsi. nie wiem jakim spodobem, ale leżałam z walaskiem na czoła łóżku, pd którym podobno były MARTWE TRUPY, brrrr, julka z czołem na julki a sara z damianem na moim, bez skojarzeń, my tylko leżeliśmy w ciszy aby pani podczas obchodu nas nie usłyszała. ale trudniej było wytrzymać ze śmiechu niż powstrzymywać się od mówienia. nagle ktoś puka, oni w dzide przez balkon do siebie,, jeden sie wyjebał to też było śmiesznie, otwieramy pani drzwi :czemu jest tu tak głośno ? a my : opowiadamy sobie śmieszne historie :),a na : dobra, to opowiadajcie je ciszej. zamknęła drzwi...uff. no to teraz była nasza kolej na odwiedziny. tym razem do nich puka pan królik, my że nie chcialysmy pwtórzyć upadków chłopaków schowalyśmy się za ścianą na palkonie...a że króliki mają dobry węch, to pan królikowski bez problemu znalazł nas na tym balkonie. na szczesnie nic nie zrobił tylko kazał iść do siebie, śmiejąc się z naszże myślałyśmy ze nas nie widać. potem i tak przyszłyśmy jeszcze raz, to perzyszła pani gnaś. tym razem jak najszybciej przeskakiwałśmy przez balkon, sara sie wyjebała, hahaha to było piękne. xd nie moge sobie wiecej przypomniec. MAM NADZIEJE ŻE ZA ROK BEDZIE STO RAZY LEPIEJ..