znów kolejny dzień i znów coś do zrobienia
a ja znów nic nie robię i znów wszystko olewam
Nie ruszam się z łóżka, choćby już było trzeba
Boże, jeśli jesteś, to weź mi dzisiaj przebacz,
a jeśli Ciebie nie ma to mi raczej nie przebaczysz
to jest ten przesadny chill out to sie znaczy
relaks jest ważny, ale w tym jest jeden haczyk
kiedy już przesadzasz całą wartośc tracisz
choć są tacy, tacy sami jak ja, oni to olewają
poszliby spać w pizdu i wstali by może za rok
od zasranej kawy, doły już pod oczami mając
lepiej żyć beztrosko, niczym pieprzony kaszalot
na co komu szkoła, czy choćby zasrana praca
czytać zasrane książki i zasraną łopatą machać
wiem, że przesadzam, ale moja wizja taka
Ty pewnie byś powiedział, że nie mam ambicji
lecz to by już wynikło, z Twojej czystej zawiści