niczego nie kontroluję. trzęsące się ręce, nieprzyzwoicie bolące gardło, ledwo wypowiadane słowa. świadomość tego że tam-wtedy było wszystko takie łatwe, że czas uciekał przez palce i jednak nie zastanawiałam się nad tym że mija. cieszyłam się, po prostu się cieszyłam. a tu-teraz jest takie przerażające, zwłaszcza w przedziale od poniedziałku do piątku, kiedy bezsilność atakuje w najmniej oczekiwanym momencie, najczęściej wtedy kiedy zauważam że po raz kolejny piję herbatę sama. niestety nie mam supermocy, nie rozniosę też tego wszystkiego siłą swojej wspaniałej osobowości, co najwyżej gniewem, który mimo upływu czasu narasta we mnie, i baaardzo groźnie to wygląda. bez sensu, wszystko bez seeensu!
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika bezpomyslu.