Jest 6 rano. W ogóle nie spałam. Sylwestra spędziłam sama. Jedynie po pierwszej byłam na spacerze z koleżanką.
Sylwestra zawaliłam - świadomie, celowo. Taki uroczyste zakończenie złego sezonu. Teraz będzie tylko lepiej. I tego tez wam życze. By było lepiej, ze wszystkim.
Od dziś bierzemy się pięknie w garść.
NOWY ROK = NOWE SZANSE.