Brak mi motywacji.
Jestem obojętny jak Piłat,
Gdzie mi gaśnie słońce,
Gdzie jest ta siła?
Choć coś robię, dom a praca
Błędna syzyfowa
Dla mnie Ziemia stanęła
Jak na stole browar
Jak tu żyć patrząc na zegarek, będąc w swych bramach
Choć idę to czuje ze stoję
Jak lita skała
Mam gdzieś w sobie wartości
Lecz zgubiły swoje miejsce
Pozostaje tylko wiara, że gdzieś istnieją we mnie
I nawet gdy usłyszę dźwięk rozbijanych szyb
Mogą zgrabić wszytko
Lecz mej duszy nie ukradnie nikt
Bo jej we mnie nie ma
Pytam: czy chwila wróci?
Czy osoby bez duszy mogą nazwać się ludźmi
Co dzień o tym myślę będąc obojętnym na krzywdy
Pomagając dla zasady lecz nie współczując bliźnim
Nie będę się okłamywał bo już zakłamana matka Ziemia
Czy naprawdę istnieje czy mnie już nie ma?