Idioci idioci idioci idioci idioci idioci.
Dzisiaj to do mnie na prawdę doszło.
Smutne, ale prawdziwe.
Podniosła mnie na duchu myśl, że dzisiaj jadę do Dropsa.
Tak więc po lekcjach poszłam po rower.
Spotkałyśmy się z Gosią na podwórku.
I do stajni! <3
W jednej chwili, siedząc ze źrebakami, wszystkie problemy uciekły.
Mogłyśmy się odstresować.
Wyczyściłam Dropsa, a Gosia Poniedziałka.
Nie miałyśmy za dużo czasu, więc takie ogólne szorowanie.
Tak żeby sierść była ładna.
Nie był bardzo brudny ;)
Później pomaganie p. Magdzie w przejściu przez ogrodzenie.
<O kurde O.o>
Na końcu pójście nad Odrę.
Zobaczyłyśmy, co tam się dzieje.
Masakra.
Później, pzred powrotem poszłam jeszcze do Dropsa.
Powiedziałam, że może w tym tygodniu jeszcze przyjadę.
No i do domu.