pfff. no to tak. jest chujowo. dodaje cos, bo Jasmina mi karze. sie rozjebalo. ale nie dziwie sie, ze jest jak jest. w koncu to moja wina. caly swiat najachetniej by sie na mnie wyjebal. wiem. nie chce nikogo do niczego zmuszac, ani zeby ktokolwiek udawal, ze wcale nie jest na mnie zly. a wszyscy to robia. ahh. najpierw mi nikt nie chcial powiedziec co zrobilam, kazdy zdazyl mi pewnie dupe obrobic. a teraz niby wszystko jest ok. ciezko mi w to uwierzyc. ale czasami lepiej udawac, niz pokazac jak jest naprawde. wiem tylko ze ten rok sb przejebalam i tyle. juz na samym poczatku go zjebalam. bo jakby inaczej. przeciez ja zawsze musze cos spierdolic.