Oh, ostatni raz pisałam bardzo dawno temu.
Od kiedy zaczęłam pracę to nie mam na nic czasu. Dlatego tak dawno nie byłam na koszu. Ale muszę wyciągnąć brata w końcu.
Nie mam kiedy czytać książki, wychodzę z psem, ide do pracy, wracam, spacer, obiad, padam na ryj. I to tyle.
Dla odmiany byłam ostatnio nad jeziorem z bratem i psami. Mimo, że po 2h złapała nas ulewa i uciekaliśmy to i tak zjarałam sobie plecki xD Mieszkanie samemu jest zajebiste. Chce już tak zawsze.