hej :)
wróciłam ze szkoły o 15, ale jakoś tak mi się zeszło, że dopiero teraz dodaję.
wpadła mi 5 z fizyki z kartkówki. tak sobie myślę.. w sumie w 1 klasie narzekałam
i narzekałam, że nie rozumiem tego przedmiotu, że to jedna wielka masakra.
a teraz ogarnęłam, że po prostu nie chciało mi się wzorów uczyć i słuchać na lekcjach. <ok>
także po dłuższym przemyśleniu stwierdzam, iż fizyka nie jest taka zła. (:
zresztąą, nic nie pobije biologii i historii, dwa najgorsze przedmioty ever!
luuuz mam teraz, tylko odrobić geo.:D
potem pójdę na spacer z psiorem w ten śnieg, yeeeah <3
19 dni i mamy święta.
co u was?