#1

Więc.. hej?

Kurcze, nie mam pojęcia, czy ktokolwiek mnie tu jeszcze pamięta, bo długo to ja tu się nie nabyłam.. nieważne.

Wiele razy zastanawiałam się czy wracać, czy nie wracać, ale ostatecznie zawsze ten drugi wariant przeważał. Dlaczego? Sama nie wiem, może cała fascynacja Zmierzchem trochę mi przeszła, a po kolejnej, ostatniej już premierze znów powróciła? 

Pewnie tak. Ale.. nie chcę, aby moja przygoda z całą sagą się tak skończyła, więc po oglądnięciu premiery BD2, którą zresztą uważam za najlepszą ze wszystkich części, postanowiłam wrócić. Nie wiem na ile, nie wiem po co, nic nie wiem. Jednak skoro mam ochotę, to czemu nie?

Jedno jest pewne - moje zafascynowanie do książek, jak i do filmów Zmierzchu będzie zawsze. Czasami mniejsze, czasami większe, ale napewno będzie. Ta historia jest mocno wbita w moje serce, we mnie i myślę, że o tym zapomnieć raczej się nie da. Ale cóż, pożyjemy, zobaczymy. Ja sama na pewno dojrzałam, jeszcze rok temu było to dla mnie odrobinę niezdrowe, chłonęłam filmy, chłonęłam książki autorstwa pani Meyer, ogółem wiele czasu spędzałam na oglądaniu, tudzież czytaniu jednego i tego samego. Dziś potrafię odróżnić rzeczywistość od zmierzchowej historii, choć wiadomo, że każdy kto choć trochę lubi Zmierzch, marzy o takim troskliwym i przystojnym facecie jakim jest Edward Cullen. ;) I tutaj pojawia się pytanie.. czy tacy faceci w ogóle istnieją?

Nawiązując jeszcze do mojego powrotu.. myślę, że prowadzenie photobloga, wstawianie zdjęć moich ulubionych aktorów sagi będzie dla mnie bardzo miłą odskocznią od tej szarej rzeczywistości. Ba! Ja nie myślę, ja to wiem, przecież już tak było. :) 

Cóż.. pozostaje mi mieć nadzieję, że ponownie zostanę tak miło przyjęta, jak za pierwszym razem, do grona photoblogowiczów.

/Ola :)

nazwa jest zmieniona, wcześniej było to besttwilight, ale cholernie mnie wkurzały te dwa 't' w środku.