z moim kuzynem - Kubą.
Dzień spędzony pozytywnie ? Tak, chyba tak. Pokazałam chłopakom "Let's be friend" i bardzo im się podoba, powiedzieli nawet, ze lepsze niż "LoveSick". heh, dzięki. Po próbie byłam z nimi na lodach i mamy już nazwę : "Common Dream", tak od dziś nazywa się nasz zespół :) Cieszę się, że tak, a nie Berens. Chłopacy wkońcu zrozumieli moje zdanie ; - d A i stwierdziłam, że Kuba wcale nie jest taki zły jak mi się wydawało i nie jest już dzieckiem co mnie cieszy ; - ) zostanię tu jeszcze do niedzieli, ale już nie narzekam. Nawet się cieszę, bo mi się nie nudzi aż tak, bo gramy w monopoly i ja go ogrywam, więc jest cool. Zaraz przychodzi do mnie Alan, bo chcę pogadać. Nie wiem jak ja wytrwam tą rozmowę, bo mam już dość udawania. Nie chcę go okłamywać, mojego najlepszego przyjaciela. Z chęcią bym mu powiedziała, że znam prawdę i że nie możemy być razem, ale nie mogę, bo on by z nienawidził i Tosię i mnie, a ja znienawidziłabym za to siebie .. Jakoś muszę to wytrwać. Oo, dzwonek do drzwi, to pewnie on.