Witajcie przbysze.
Jaki zajebisty dzień. A więc tak pytamy sie chomika czy idze na dwór. Dobra nie idzie. Wieć poszłem z Szyszą i Kaziem. A po drodze spotkaliśmy... Chomika z Maksem hah. Poszliśmy wszyscy razem na dwór. Najpierw na działki i brechty Chomika tata myślał, że kogoś w lesie gwałcą xddd. Dobra idziemy, idziemy i ktoś mądry wpadł na pomysł, że pójdziemy do czerwonej... i tak sie stało pierwszy raz idziemy na góre do baby a tu sie dźwi otweirają i wszyscy na dół. Chomik prawie mnie ze schodów spiepszył...xP dobra idziemy drógi raz i jakas baba sie do nas przysrała, żę mamy nie na chodzić tej pani itp. a Kazik powiedział, że tam mieszka jego Ciocia, Szysz, że mieszka maciek pod 30 ehe. Potem ta baka wyszła z rurą od odkurzacza ta co mówiła że mamy jej nie nachodzić XD a my za autem sie chowaliśmy z którego śmierdziało xdd Potem siedzieliśmy na ławce przez jakąś godzine i z szyszką zadzwoniliśmy domofonem do kogoś i powiedzieliśmy czy może pani otworzyć bo kolega ma okres xdddd i babka otworzyła xdd pozatym Marcin sie focha bo nikt nie chciał, żeby on szedł... ehh przykro...zdarza się..Potem dziewczyny se poszły :( to poszliśmy z Kaziem do biednej i wzieliśmy herbatniki po 3,50 a mieliśmy 1,20 xd wiec kupilismy liona xP. I później wszyscy się rozeszli... Wszystko zakończyło się pięknie i szczęśliwie.... bo Marcina nie było :P nie no żart. Ta dłuższa notka specialnie dla szyszki. Papaszki :*