No hej,no co lansik na Madziwom czapkę .Pada na ryja po tym maratonie najpierw ognisko bardzo udane z resztą (rodziców trochę poniosło ale to nic)potem urodzinki u Ani(wszystkiego naj kochana) oczywiście prosto po ognisku do nej na noc nieprzespaną oczywiście teraz tylko przeżyć do wycieczki a potem już luz :)