znowu powracam po długiej nieobecności :) wcale nie miałam ochoty wracać ale w końcu kiedyś trzeba :) było świetnie kupa śmiechu lepsza niż po zjaraniu się :P moje plecy opłakują opalanie się na słońcu... w czwartek było wyjebiście :P Grzesio wyciągnął mnie na Noworąblów do sklepu poszłam z Karo na chwile (w sumie ja na dłuższą) wypiliśmy taterki :) Było nudno do póki Wciór nie przyjechał :) Z tym wariatem nie da się nudzić ;P Potem powrót do Wcióra na chatę koło 2 jakoś... Potem do Karo po 5 rano i w maliny na 6 :D haha^^ półprzytomnym warto być ;) Ale nie żałuję było świetnie ;) tylko z deczka mnie łeb bolał :) Nikt nie całuje tak jak Ty :) mrrr... A teraz czekam na wtorek bo być może na basen się wybiorę z chrzestnym :D a potem na weekend będę mieć Adasia ;) haaa^^ qwa :)
To kiedy nad to jeziorko jedziem?? :) Miśku :*
PIERDOLNIJ GO W ZBOŻE TO SIĘ NAUCZY
PIERDOLNE GO W PYRY BEDZIE RYCZOŁ