po raz setny wracam tu i odchodzę.
jestem na siebie cholernie zła! za tą moją nie konsekwencję.
jak można byc aż tak leniwym?
tyle razy obiecywałam sobię:
"od dzisiaj zaczynam. tak w 100 %. koniec z pojadaniem!"
i zawsze kończy się tak samo.
teraz jestem chora, i mean przeziębiona więc i tak nie czuję smaku jedzonych potraw.
jest to swojego rodzaju wybawienie.
chciałam podzielic się z Wami moimi doświadczeniami z
CABBAGE FORTE.
-dieta kapuściana w tabletkach.
podobno działa cuda.
ja jestem najlepszym przykładem na to, że jednak NIE.
wcale nie schudłam, wręcz przeciwnie, powiedziałabym że kapsułki zwiększyły mój apetyt.
byłam na siebie zła, że wydałam tyle kasy na marne.
ale od kilku dni czuję jakiś przełom, wcale nie mam apetytu. nie chce mi się jeśc. nie mam na nic ochoty.
jem wtedy gdy czuję to uciążliwe ssanie w żołądku. lecz nawet wtedy podgryzam coś niskokalorycznego, np chrupkie pieczywo.
dzisiaj stanęłam na wadzę i wskazówka zatrzymała się na 53!
choc pewnie to tylko jakieś złudzenie.
chciałam wam też powiedziec o najnowszym numerze JOY'a
jest tam świetny dodatek fitness, fajne cwiczenia.
choc wbrew pozorom dosyc męczące :)
wracam tu na stałe!
jestem z Wami, chcę wam dopingowac.
i prosiłabym Was również o odrobinę wsparcia.
my Kobietki musimy się trzymac razem!
Hej Lejdis!
Czy w ostatnim czasie żyłyście w dośc dużym stresie?
Jeśli tak, to biegniemy do apteki po melisę.
Bo stres chamuje procesy metabolizmu.
Dlatego tym bardziej ciężko jest zrzucic wagę.
zaczynam z bilansami :)
-dziś tylko jogurt naturalny i chrunchy.
będzie problem bo lodówka wypełniona po brzegi ulubionymi pysznościami.
ahh ta mama, w ogóle nie pomaga! :p