Koniec.
Przez ten jeden wieczór dałeś mi poczuć się wyjątkową. Myślałam, że choć trochę się zmieniłeś. Jednak byłam w wielkim błędzie, nadal jesteś tym samym frajerem jakiego kiedyś poznałam.
Tak, to prawda, zakochałam się w tobie. Chociaż czy w wieku nastoletnim można mówić o zakochaniu? Może to po prostu zwykłe zauroczenie?
Niezależnie od tego, czy to miłość, czy też zauroczenie ciągle siedzisz w moich myślach i moim sercu. Mam nadzieję, że do odkochania już coraz bliżej. Skończyłam z tymi złudzeniami, że może jednak ty myślisz o mnie poważnie, twoje zachowanie dało mi do zrozumienia, że nie mam na co liczyć, że muszę o tym wszystkim zapomnieć.
Mimo tego, że codziennie gdy widzę cię w szkole mam ochotę podejść do ciebie i cię tak po prostu pocałować, pokazać co straciłeś w momencie w którym mnie olałeś, zapominam o tych naszych rozmowach w których jakby pisałam z zupełnie innym tobą. Już się przekonałam jakie szopki potrafisz odstawiać w towarzystwie kolegów, a jaki jesteś sam ty.
Jak się już zupełnie odkocham, będę pamiętała, aby nigdy więcej się nie zakochać w kimś takim. W takim dupku który jak tylko widzi jakiś problem woli wszystko olać, niż podjąć ryzyko.
Wydaje mi się, że powinnam ci podziękować, bo dzięki tobie nauczyłam się być silna i potrafię już bez problemu mieć na twarzy uśmiech, mimo tego jak jest naprawdę.
Do osób które wiedzą o kim jest mowa w notce: nie piszcie, że się ułoży, bo ja wiem, że już się nie ułoży, po prostu już zbyt daleko to wszystko zaszło.
"Co ma wspólnego matematyka z miłością?
Mogło by się wydawać, że są to dwie różne dziedziny.
A jednak.
Miłość to też równanie z dwiema niewiadomymi.
Jeśli chce się ją zatrzyma na dłużej,
Warto się nad tym zastanowić."
Inni zdjęcia: Klubokawiarnia. ezekh114Obiecująco. ezekh114dream artsidus... itaaan... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24