Dzisiaj przyszedł do mnie mój chłopak. Oczywiście zauważył, że prowadzę photobloga i już zaczęło się gadanie po co mi to. Nie może zrozumieć co ja złego widzę w swoim ciele. Cały czas tłumaczy mi że jestem chuda i żebym zostawiła w spokoju to odchudzanie.. tylko że ja nie potrafię. Chciałabym mieć z 4-5cm mniej w udach i do tego głównie tak dąże.
Dzisiaj mój bilans nie wygląda źle.. przez cały dzień zdjadłam cztery naleśniki z czterema łyżkami dżemu brzoskwiniowego, 300g jogurtu pitnego liczi-limonka i kromke chleba z dynia :) na razie jest ok.
Na wadze dalej 53 i tak kilka dag.
Teraz ide pograć na konsoli. Po wczorajszej grze bolą mnie ręce ale jest fajnie :)
Paa kruszyny, ;*