Zdjęcie nie mojego autorstwa i nie przedstawia mnie, ale bardzo mi się spodobało.
Cóż. Nie było mnie tu przez kilka dni. Weekend spędziłam z moim M. w Krakowie. Nie lubię tego miasta. Wszędzie brud, bezdomni ludzie, wykluczeni społecznie, a obok tego luksusy i chodzące wieszaki, które eksponują metki.
Szukam wciąż pracy i to mnie dobija najbardziej i w największym stopniu absorbuje mój czas i moje myśli. Ćwiczenia zeszły niestety na drugi plan. Wczoraj byłam w pracy w sadzie, zbierałam jabłka. Nie wiem co robić dalej, czy odpuścić, czy iść dalej tam pracować, bo nie jestem zadowolona w ogóle. Ale zarabiać coś trzeba przecież.
Ciężko być dorosłym człowiekiem w tym kraju.