przepraszam za to zdjęcie, potrzebowałam czegoś nadmorskiego,
ponieważ czuję już ten ciepły wiatr porywający włosy, duszę, serce pod niebo.
czuję piasek łaskoczący stopy.
Eddie jest niemalże namacalny.
i ślinka cieknie na myśl o smakołykach, które bardziej uzdolnione kulinarnie kobiety raczą mi niebawem przyrządzić...
dzieje się masa rzeczy, tyko pisać jakoś nie mam ochoty...
jutro koncert z panną J. i nie tylko
nie mogę się wprost doczekać