Nie widzę żadnych aspektów i wizji dalszego świata,
Otaczany beznadzieją nie wiem jak mam dalej działać.
Żyje w mieście, gdzie wciąż tworzy się kulturę hip hop,
A takich jak ja nazywa się sentymentalną pizdą.
Mam problemów parę, chyba mógłbym skoczyć od tak,
Ale kurwa nie skocze bo mam na parterze okna.
Mam tylko jedną wizje, zaburzającą chronologiczny tok wydarzeń,
z dnia na dzień bardziej brakuje realizacji marzeń.
Staje przed trudnym wyborem i przyznaje, że się boje,
Wciąż sumują mnie gnoje, sorry kurwa, was pierdole.
Świadomy jestem swoich błędów, lęków i w pamięci braków,
Ale zostaje w tym wraku, który już opada na dno.
Roztropnie liczę czas, liczba nigdy nie wiadoma,
ale wiem, że to nadejdzie, każde życie się dokona...