wczoraj rozkminiałam pocieszanie osób ze złamanym sercem.. doszłam do wniosku że najeżdzanie na sprawców złamanego serducha jest takie no.. trochę głupię
sama pewnie też stwierdziłabym że ta osoba to świnia itd., ale postawmy się w ich sytuacji oni mogą też być zakochani nie w nas ale w kimś innym i to nie zależy d nich że my się im nie podobamy... nie możemy ich za to obwiniać.. a zresztą ktoś kto jest w nas nieszczęśliwie zakochany też może nazywać nas podłymi debilami, świniami i gorzej.. anie wiem czy chciałabym żeby ktoś tak o mnie myślał..
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
sama już nie wiem co zrobić... ochch jak ja nienawidzę podejmować decyzji.. a szczególnie takich trudnych..... łatwiej komuś coś doradzić niż samemu zrobić to samo.. łatwiej coś pomyśleć niż później to wykonać
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
nocne rozmowy z tati i jej kuzunką Żaką i ich piękne harczenie ormiańskie którego ja nie jestem w stanie powtórzyć ;D
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
zastanawiam się jak to jest że myśle zrobie to zrobie na 100% a później w sumie kilka godzin później już po prostu nie chce tego robić uważam to za najgorszy pomysł jaki mi do łba przyszedł...
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
no i tak do zdjęcia: