Dokładnie tydzien temu byłam w drodze na kadre ;p ale nie chciało mi sie wczesniej tu nic pisac ;p a więc pierwszy trening spoko :) dzień wcześniej słońce ciepło a tu jak na złość snieg i zimaaaaaaaaaaaaaa o.O xd no ale cóz jak trzba to trzeba czapa , rekawiczki i goł :D Trening fajny, coś innego coś ciekawego ;) drugi trening rano w sobote też byłby fajny gdyby nie to ze przy ostatnim ćwiczeniu jedna z dziewczyn tak mnie zszarżowała że rozwaliła mi noge ;////// w pierwszej chwili poczułam jak mi coś pęka :O to straszne uczucie.... i pierwsze co zrobiłam gdy wylondowałam na ziemi to sprawdziłam czy mi kość strzałkowa nie wystaje z nogi :o ...... nooo i lipton w 3 najważniejszym treningu nie mogłam brać udziału ;((( bo spuchło i bolało jak cholera ;(( wieczorem pojechaliśmy na rentgen i okazało sie że kości sa całe i nie mam nic złamanego ani skreconego ;) chociaż jedna dobra wiadomość ;) w niedziele na fitness i nie ma co !!! po mimo spuchnietej kostki równo zapierdzielałam z resztą na rowerku i wiosłach.. była moc :) Aleee jest wielki niedosyt :((
A dzisiaj na "Obóz" do Dobieszkowo z Atomówkami !!! :D
ale ale a oooooooo ale ale a ooooooooooo :D