Dawno mnie tu nie było. ;)
W zeszły wtorek byłam w Warszawie na zakupach :)
Wróciłam stamtąd koło 20 i od razu to Martyny razem z Julią na noc.
W środę, czwartek, piątek nic się nie działo.
W sobotę przyszły do mnie kuzynki i Julka. Trochę posiedziałyśmy i poszły, a Julka została.
Nie spałyśmy całą noc...
W poniedziałek też przyszły dziewczyny na śniadanie. :)
Wczoraj również przyszły, ale już na kolację.
Dzisiaj zaczęłam pakować się bo w sobotę lecę na Rodos.:)