Ta piosenka. Coco jumbo. Tak dzieciństwem brzmi.
A bardziej chodzi o to, że zostałam bohaterka telenoweli meksykańskiej, tą co to dobra pragnąc, zawsze zło czyni, przyjaźnie męskie rozbija, kłamców demaskuje i śmieje się do rozpuku.
A serio, to naprawdę mi smutno, że nie dość, że kłamał to do kwadratu. W twarz. Przy coli z wódką. Dobrze, że chociaż sama za nią nie płaciłam.
Alex mówi, że Jon kłamie. Jon, że to Alex. Ja mówię: "Przedszkolandia".