O sobie: Zawsze jest najtrudniej pisać o sobie. O innych tyle wiemy i wiele jesteśmy w stanie powiedzieć. Najwyraźniej siebie samych najgorzej poznaliśmy. Cóż... Buntownik z wyboru. Zawsze pod prad i czasami sie zastanawiam, czy przypadkiem na wlasne zyczenie nie uprzykrzam sobie zycia... ale tak przynajmniej jest ciekawie. Realista. Romantyk. Cynik. Przemieszane to wszystko daje jakas taka nieokreslona papke, z ktorej jestem ulepiony. Swego czasu bardzo duzo pisalem, teraz juz mniej, wkrotce moze wcale, a moze wiecej. Sie okaze. Co lubie? Lubie poranna kawe , popoludniowa kawe wlasciwie, kawe o kazdej porze :) Lubie dlugie spacery, lody waniliowe, smiac sie, czytac ksiazki, dlugie dyskusje, zimne piwo; Lubie wiedziec ze moge, lubie wiedziec ze wiem i czerwone wino. Nie lubie chamstwa (mimo tego, ze sam pewnie aniolkiem nie jestem), brzydze sie klamstwem i kretactwem. Nie lubie jak ktos mi opowiada niekonczace sie historie nie wiodace do zadnego wniosku, nie lubie slepej wiary i sportowych butow. Nie lubie tez slodyczy. Wole czuc niz myslec, to uczucia determinuja moje zycie. Właściwie wole kaczki od ludzi - one przynajmniej nie udają że słuchają Swego czasu bylem olbrzymim fanem techno, dnb i hip-hopu (teraz juz mniej, ale od czasu do czasu slucham z przyjemnoscia ). Swego czasu ogladalem dosc sporo, teraz juz calkiem niewiele (moze dlatego, ze w koncu usunalem z mojego zycia telewizje :) ). Mam jednak kilka pozycji, ktore lubie i do ktorych czasami wracam . Co do ksiazek, to tylko dobre i tylko do konca... W ksiazkach jestem bardzo wybredny i przeczytanie zlej ksiazki traktuje jako najwieksza strate czasu (tak panie coelho, zamiast czytac twoje marne wypociny moglbym bezczynnie gapic sie w sufit i przynioslo by mi to o wiele wiecej przyjemnosci i pozytku!). Za ulubione uznalbym Portret artysty z czasow mlodosci (J.Joyce), Martin Eden (J.London), Ulysses (J.Joyce), Quo Vadis (Sienkiewicz), Ojciec chrzestny (Puzo) co do autorow, to zdecydowanie Faulkner, Joyce ,Marquez, Proust, Kafka, Bulhakow, Sienkiewicz i... Slowacki. tylko kreskowki: Simpsons, Futurama, Family guy (ok, przyznam sie : kiedys ogladalem Friends :) ) A to cos odemnie Mój umysł i ciało przeszywa cisza. Jakbym zastygła w bezruchu... Nie słyszę żadnego szeptania - nawet tchu. Tylko spoglądam na to zdjęcie Które przypomina mi tamte czasy... Uśmiech, radość, śmiech... Ale nas już nie ma..!!! Czy ktoś tak naprawdę mnie jeszcze zna? Zastanawiam się nad całym mym życiem To co było kiedyś już nie powróci Może być tylko sennym marzeniem. Nie daje mi spokoju przyszłość Jak trudno się teraz przebić gdy stajemy się dorośli Ciągła nienawiść, niepotrzebna złość A przecież każdy pragnie miłości Tak nie wiele trzeba By kogoś uszczęśliwić By życie nabrało kolorów By swoim towarzystwem czas komuś umilić. Ale zamiast miłości, wolimy iść trudniejszym życia szlakiem Poprzez drogę pełną bólu i cierpienia Bo boimy się stanąć przed pomocnym znakiem Który by nam przeszkodził w dążeniu do pieniędzy A potem, gdy zrozumiemy już swoje błędy na nic będzie rozpacz Bo to już czasu nie pozmienia... I zastanawiam się nad tymi przemyśleniami Cały pochłonięty myślami, marzeniami A cisza otacza mnie swymi ramionami... ) :D dzieki za komentarze :D