Wpis trochę wcześniej ale ogólne podsumowanie długiego weekendu (od poniedziałku).
1-05:Pon: Pobudka o 7:20. Śniadanie. Spakowanie roweru do auta oraz reszty rzeczy. O 9:00 plac pod Dębem, zgarnięcie Wojtka i przejażdżka do Ciężkowic. Wiedziałem, że czegoś zapomniałem - bidonu. :D Na szczęście butelka z 4Move weszła do koszyka pod ramę. Na początek od razu wspinaczka i widoki. Cały czas w stronę Gorlic. Wyciągnięcie GoPro iiiii... padnięta bateria. ;x No trudno. Wjechanie na drogę wojewódzką, dojechanie do Gorlic, pierwszy postój. Magura i dłuuuuugi podjazd. Nazwy miejscowości po rusku. Zjazd, wyjechanie poza las i pustka. Łąki, górki, lasy, mistrzostwo. Blisko granicy ze Słowacją, lecz odbitka w prawo na Uście Gorlickie. Jazda z wiatrem i cały czas w dół. Okazało się, że jedziemy z zawodnikami Klasyku Beskidzkiego. Piękne jezioro Klimkowskie i kolejny postój. Później kolejny długi podjazd, akurat na górę, którą zawsze chciałem 'zaliczyć' lecz nie wiedziałem gdzie się znajduję. Florynka, znowu droga Wojewódzka, Grybów, ostatnie 30km w stronę Ciężkowic pod wiatr, coraz mniej mocy lecz udało się dojechać. 110km, ze średnią prawie 26. Bajka! Słońce dopisało. Powrót do Tarnowa, odwiezienie Wojtka, McDonald's na spontanie. Dom. Prysznic. Strava. Łóżko i książka. Snajper. Muzyka. Na koniec film z Fordem: Stan Zagrożenia.
2-05:Wt: Spanie do 9:00. Książka na początek dnia. Śniadanie. Na 12:00 po Skarba i Basię, kolejny trip. Najpierw Biedra, małe zakupy i jazda do Czchowa przez Lubinkę, Zakliczyn i Filipowice. Szukanie zamku. Okazało się, że zamek otwarty jest tylko w wakacje, ough. Spacerowanie i robienie zdjęć przy jeziorze. Dziwne zachowanie Basi. Powrót po 14:00, młoda przespała całą drogę powrtoną. :D Biedronka, kolejne - tym razem duże zakupy. Stacja i tankowanie. Zamkowa - zrobienie grilla na szybko. Mniam! Oglądanie żużlu: Częstochowa vs Rybnik. Później łóżko, tv, zasypianie. Powrót po 22:00. Ogromny ból głowy. Zaśnięcie.
3-05:Śr: Dłuższe spanie. Ostatni dzień wolnego. Książka. Snajper. Duuuże śniadanie. Znowu książka. Na 12:30 umówienie się z Krzyśkiem na Woli Rzędzińskiej. Zapisanie się na IV Rajd Tour De Gmina Tarnów. Przejechanie trasy na 'spokojnie' Później dołączył Olek i jego tata. Wywiad. O 14:30 start. Z samego końca przebijanie się powoli z Olkiem. Później dołączenie Krzyśka i jazda peletonem do przodu. Dogonienie stawki w połowie trasy. Ostatnie kilometry w 6 osób, na ostatniej prostej ostatnie ataki i udało się dojechać na czwartym miejscu. Średnia 35km/h. Czekanie na wręczenie dyplomów i medali. Jazda do domu w lekkim deszczu. Obiad. Ogarnięcie się. Oglądanie żużlu. Na 18:45 do kina. Rozmawianie ze Skarbem przez tel. Później dołączenie Dawida i Moniki. Film: Szybcy i Wściekli 8. Miejsca VIP. 8/10. Po filmie do domu. Deszcz i burza. ;x Wpis. Wypełnienie listy obecności. While She Sleeps. Koniec wolnego, dwa dni i znowu weekend.
Majówka zaliczona pozytywnie!
Kocham! <3
https://www.youtube.com/watch?v=dV2aze6xCLs