Wróciłam, chociaż szczerze mówiąc wątpię, że ktoś mnie pamięta, wie że wcześniej zamieszczałam tutaj wpisy....
Jestem w kąpletnej rozsypce, mam 167cm, we wrześniu ważyłam 52kg, oczywiście było mi i tak źle, jak zwykle człowiek nie docenia tego, co ma... a dzis? A dziś ważę 58, nie wiem jak mogłam do tego dopuścić, wstydzę się. Jestem żałosna, brak mi słów.
Nie wiem w jaki sposób tak się stało, jadam podobnie jak wcześniej.
Potrzebuję kogoś, kto mnie zrozumie, z kim mogłabym porozmawiać na ten temat, ale nie mam takiej osoby...
Wstyd
Osamotnienie
Łzy
Tyle mi pozostaje.