Idąc za ciosem wracam tutaj znów...
dziś z inną fotografią, która kojarzy się z naprawdę beztroskim czasem -dzieciństwem.
Kolejne myśli przemykają przez moją głowę, głowę i tak już ich pełną.
I tym razem dotyczą osób i emocji z nimi związanych.
Jesteś osobą ostrożną i niezwykle nieufną, dlatego otacza Cię grono osób wyselekcjonowanych, dla których jesteś gotowa skoczyć w ogień. To się nazywa przyjaźń, bo wiesz, że jak się angażujesz to w pełni. Co za tym idzie bardzo często uciekasz się do ich rad, które dotyczą podjęcia przez Ciebie ryzyka. Dobrze wiesz, że go nie lubisz. A mimo to ufasz, no bo przecież w końcu trzeba. Z pozoru relacja idealna, a jadnak za ich rady to Ty ponosisz konsekwencje... i wtedy jeszcze bardziej nie lubisz ryzyka. Nie lubisz, bo znów mu się poddałaś w nieodpowiednim momencie. Tłumaczysz sobie tym samym, że to tylko niewielki okres czasu został zmarnowany, a to jedyna konsekwencja. Bo w końcu mogło być gorzej... a może jest?
Serduszko roni łezki pocichutku i obiecuje sobie nigdy więcej, a przynajmniej nie teraz.
Przerywając i tym razem melancholię...
zdjęcie zrobione spacerując Zdrowiem w stronę Zoo. Takie urocze napotkane baloniki nie umknęły mojej uwadze. Wprawia mnie ona w dobry nastrój, a dodatkowym bodźcem jest myśl, że miesiąc wakcji dobrze mi zrobi, bo przecież tu i teraz jest mój czas.
Asia.