zz moimi wariatkami napisałam dla nich wierszz;*
pewnego dnia poznały się wariaty które pchały rower z waty
jedna druga trzecia czwarta i tak poszły, sruu do gwarka
Marta ostro jedzie z wódą i aż wali od niej nudą
a Jowitka jak to ona oczywiście nawalona
potańczyły poszalały i do domu sie zebrały
i tak kończy się historia gdy po kraczka to pijaczka;d :*
weekend tylko too się liczy !!
foto stare z przed swiąt ;p i w ogóle ściągnięte z pisaca;p
cierpię na brak fot :D
ps;coo to w ogóle z tym pb sie porobiło
wole starą wersję
ps2: nie mam ręki ::DD hhaa za zimno mi było ;dd ^