oo nieee, znowu mróz ; o .
-Panie Doktorze, odkąd przychodzę do Pana na wizyty, zdarza się, że gotuje się krew w moich żyłach i słyszę serce jakby galopujące...co Pan ze mną zrobił?
-Hmm, tak... galopujące serce, wrzenie krwi...to mi wygląda na "amor vitae"
-Choruję...?
-Tak , lecz proszę się nie martwić, od pierwszego wejrzenia w Pani oczy zaczęły nawiedzać mnie te same objawy, nie jest w tym Pani sama.
Jest jednak coś, co powinna Pani wiedzieć na temat "amor vitae".
Ten przypadek jest nieuleczalny...
- W takim razie... to najpiękniejsza diagnoza jaką można usłyszeć...
M.Radzikowska