...kochany WUJASZEK... dla wszystkich ojciec i przyjaciel... jeszce niedwno dzwonił codziennie by zapytać co słychać, czy wszystko w porzątku... zawsze służył pomocną dłonią... teraz już nigdy nie zadzwoni, nie uśmiechnie się, nie pochwali, już nigdy nie powie "jestem z Ciebie dumny, moja krew", już nigd nie zabierze nas na mecz, nie przedstawi znajomym, nie opowie jakieś ciekawej anegtotki z jego życia... od pół roku jest tam na górze, w niebie, w domu swojego Ojca, którego przecież najbardziej umiłował, razem ze swoim ziemskim tata... patrzy na nas z góry, czuwa, pomaga... i chc nie ma go z nami tutaj jego obecność wciąż czujemy, jest ciągle przy nas...
...WUJKU tak bardzo nam Ciebie brakuje, każda chwila jest wspomnieniem o Tobie, a gdy do oczu nasuwają się łzy, wtedy myśle sobie,że Ty tak bardzo nie lubiłeś jak płaczę...
...dziś gdy stałam nad Twym grobem nie wierzyłam, że to mogło się stać... jak to możliwe, że nigdy więcej nie będę mogła Cię przytulić... wtedy spojrzałam w niebo, to było niesamowite, bo nagle zza chmur wyszło piękne słońce, wiem że to Ty się wtedy do mnie uśmiechnołeś...
...czasami zadaję sobie pyanie dlaczego akurat TY? dlaczego tak wcześnie nam Ciebie zabrakło... wtedy myśle sobie że tym wszytkim Aniołom brakowało Ciebie, duszy towarzystwa...
...WUJASZKU kochałam Cię kocham i kochać będę... na zawsze w naszych sercach... [*] [*] [*]
_____________________________________________________________
gdy ktos kto mi jest światełkiem
gaśnie nagle w biały dzień,
gdy na drodze za zakrętem
przeznaczenie spoka Go
___________________________________________________________
na zdjęciu mój najukochańszy Wujek dla znajomych i przyjaciół ks. Staszek, kapelan sportowców archidiecezji łodzkiej, których tak bardzo szanował
zdjećie z 4 listopada 2004 r. masza przed derbami Łodzi ... znak pokoju z piłkarzami Widzewa...