Moje urodzinki, zabrał mnie na romantyczną kolacje. Czułam się tak bardzo wyjątkowo. Kwiaty, mała babeczka ze świeczką, miałam pomyśleć życzenie... Z tymi życzeniami to chyba jakaś ściema, jeszcze żadne się nie spełniło. Zabawne było to, że pamiętał, że jestem na diecie i do obiadu zamówił warzywka gotowane, ale na deser były lody <3
Być tą jedyną, choć przez chwile było czymś wspaniałym.