Na fotce z Pati ;* ;d
Jaaa... ale wczoraj było ;d
Pojechałam z tatą odwiedzić mamę w szpitalu i przy okazji kupić nowe spodnie.
Weszliśmy do jakiegoś sklepu i poprosiliśmy facetkę o pomoc.
No to weszłam do przymierzalni, a ona dawała mi różne spodnie.
Jednak ja nie chciałam takich i powiedziałam, że nie chcę rurek.
A druga na to, że są teraz modne i nikt już nie nosi szerokich dżinsów.
Na to ja, żeby była cicho i dała mi spokój xd
Wyszłam z przymierzalni i powiedziałam tacie, żebyśmy stąd szli ;d
Później zaszliśmy do takiego centrum handlowego.
Też w celu kupienia tych nieszczęsnych dżinsów.
Obsługiwała mnie jakaś starsza kobieta, która o modzie wie więcej niż ja ;d
(Bo szczerze mówiąc to ja na modzie się nie znam ;x)
Dała mi chyba z 20 par dżinsów do przymierzenia.
Ooo matkooo...
I wiecie co? Kupiłam te rurki a w dupie... Nienawidzę zakupów
Na imprezie było fajnie.
Ale dopiero pod koniec.
Wyszliśmy na dwór i rzucaliśmy się śnieżkami, robiliśmy igloo itp. jak dzieci ;d
A najgorsze było jak się przewróciłam i chłopaki przygnietli mnie dwoma ciężkimi jak cholera kulami.
Ruszyć się nie mogłam! ;d
Na dodatek przed wyjściem na urodziny strasznie się spieszyłam, bo wracając z miasta stałam z tatą w korku i teges... Zajebałam głową w szafkę.
Tak mnie łeb napierdalał, że szok ;d
I jeszcze 2 kieliszki jakiegoś mocnego szampana wypiłam... ;x
I już zupełnie odpał ^^
I spać mi się chciałooo ;x