'Nie mów za wcześnie slowa 'kocham' - za wczesnie dla siebie, gdy Ty jestes do tego nie przygotowany, gdy to slowo nie ma pokrycia - gdy jest jeszcze w Tobie klamstwem. Bo moze sie zdarzyc, ze trafisz na podatny grunt. Moze sie zdazyc po prostu, ze trafisz na czlowieka, ktory o Tobie od dawna myslal, marzyl o Twojej milosci, chcial byc z Toba. I ten ktos sadzac, ze jestes czlowiekiem uczciwym, uwierzy, ze TY go naprawde kochasz. A to jest jedna z najwiekszych krzywd, jakie czlowiek czlowiekowi moze wyrzadzic. Zreszta to nie tylko sprawa słów. Tu takie samo znaczenie mają spojrzenia, pocałunki, zachowanie się - gdy dziewczynę przygarniesz do siebie, przytulisz, obejmiesz. To, co dla Ciebie jest moze wyłącznie przyjemnością, podnieceniem, dla tamtej drugiej osoby może być gestem o pełnym znaczeniu - wyrazem milości.
Nie zaczynaj więc gry, gdy nie masz kart. Nie udawaj miłości na to, aby kogoś zdobyć; na to, żeby zaimponować - jakie masz powodzenie; dlatego, że się litujesz nad kimś; dlatego, że chcesz zdobyć czyjeś pieniądze; dlatego, że ktoś Ci imponuje mądrością, powiązaniami z ludźmi dla Ciebie ważnymi; albo po prostu tylko dlatego, że chcesz go komuś odebrać. Nigdy. Nie udawaj zakochanego, gdy nie kochasz. Nie mów o miłości, gdy jej nie ma w Tobie'.
To nie jest żadna aluzja !!!
Przepraszam cię skarbie...