Wstałam po 11, zapaliłam papierosa i stwierdziłam, że mi sie chce nadal spać. Ale jak już się położyłam drugi raz to pomyślałam, że co mi da takie leżenie, trzeba się ogarnąć itd. I teraz już mam pokój wysprzątany, ciuchy w szafie poukładane, a zaraz z książkami zrobię porządek. SZKOŁA w poniedziałek ;o fuck. Jazdę mam 8 września, także narazie się nie stresuję :3 pogoda się coś psuje, co mnnie wkurza. Bo nie lubię deszczu, a to lato to jak jesień jest.
Wieczorem idziemy na urodziny Muchy, także nudno nie bedzie <3