"Staram się oszczędzać czas, ale później nie wiem co z tym fantem zrobić. Więc zabijam czas, próbuję dobić go jak trupa. Gdy się rusza, wykrusza spomiędzy palców jak piach. Wykorzystać czas jak tenisista serw. Choć dokucza pulsuje jak otwarty nerw. A w krtani gorzka ślina. Mina kwaśna. Być czy mieć, mieć czy być. Trzymać w garści, nie puszczać,
trzymać minuty jak zdjęcia w ramce. Zasznurować na dwie pętelki jak w trampkach.
To jest ta minuta...
Co ucieka jak z widelca makaron? Kiedy instynkt masz nagi jak z tą Sharon. Ale nie ariel. Minuta, pstryk i nie ma.
Poniedziałek, wtorek, środa. Wyślizguje się z wilgotnych dłoni jak z dziurawych ust woda.Bum Bum Bum. Choć człowiek z biegiem rozumny to bliżej trumny nie wrzuca papierków do urny tylko modli się, bo wie, że nie wie nic. I zabija czas choć nie wie co z nim później zrobić. I coraz dłuższe seriale. Miłość jak M, na dobre i na złe ta miłość. A szybko się żyło. Pstryk i nie ma. Jeśli w niebie emitują seriale (to ja do nieba nie chce wcale), ja tu zostaję, ej.
Ja do nieba nie chce wcale, ja niebo mam tu. Choć więcej gabarytów mam i rośnie mi brzuch. "