Nienawidzę Ciebie, bo to właśnie o Tobie myślę 15 godzin na dobę zapominając zrobić tyle pożytecznych spraw, to przez Ciebie mylę poniedziałek z wtorkiem, a godzinę 10 z 15 __- , to przez Ciebie pokładam ostatnią nadzieję w kapslu od tymbarka, to przez Ciebie mam wszystkich innych facetów w dupie, to przez Ciebie wylewam miliony łez słuchając zamulających piosenek w czasie, w którym powinnam spać by rano nie obudzić się z mega wielkimi worami pod oczami, to przez Ciebie uważam że facet to najgorsze stworzenie świata i chyba nigdy ich nie rozkminię, to przez Ciebie przestałam wierzyć w bajki i lepsze jutro , to przez Ciebie jestem zakompleksioną nastolatką , która nie widzi świata poza Tobą..To przez Ciebie boję się cokolwiek zaczynać , bo oczywiście zawsze myślę już o cudownym zkaończeniu _- To przez Ciebie zaczęłam chodzić w miejsca oddalone od domu o 10 km bo dopiero tam mogę sobie spokojnie o Tobie pomyśleć, to przez Ciebie tak często siedzę na niewidocznym, bo brak rozmowy tłumaczę sobie idiotycznymi wniskami i pomysłami, to przez Ciebie udaję że mam na wszystko wyjebkę, to przez Ciebie mam chore pomysły i to przez Ciebie inaczej interpretuję to co ktoś do mnie mówi, to przez Ciebie chodzę w słuchawkach tracąc mój cudowny , niepowtarzalny słuch, to przez Ciebie piszę teraz to dlaczego Cię nienawidzę..    Uwielbiam Cię za każde miłe słowo , które do mnie kierowałeś , za każda sekunę patrzenia sobie w oczy i za każda godzinę razem spędzoną , za to że pokazałeś mi czym jest miłość , za to że pokazałeś ile moge czekać na kogoś kto znaczy dla mnie więcej niż wszystko , wgl czy można znaczyć dla kogoś więcej niż wszytsko ? a jednak.. za to że jeszcze bardziej uwierzyłam w Boga i w to że może tak naprawdę wszystko, za to że spełniło się moje marzenie, za to że dojrzałam i się zmieniłam , za to że byłeś i jesteś bezkonkurencyjny w poprawianiu mi humoru,za to że codziennie budziłam się z ogromnym uśmiechem i ogromną chęcią do życia, za to że miałam o czym myśleć przez samym zaśnieciem , wiedząc że rzeczywistość jest piękniejsza od jakichkolwiek snów, za to że codziennie dziękowałam Bogu za kogoś takiego jak Ty , za to że nie bałam się mówić ci o tym co leży mi na sercu i o tym dlaczego się smucę , za to że otwarcie mówiłam ci z kim się kłócę i o co, za to że twój kolor oczu przypominał mi wakacyjne morze, za to że w tym samym czasie kładliśmy się spać, za to że jako jedyny facet utkwiłeś mi w pamięci szmat czasu , za to że mogłabym gadać z Tobą o pogodzie a i tak uwazałabym że jest to najbardziej interesujący temat na który kiedykolwiek rozmawiałam, za to że nawet cisza w twoim towarzystwie to coś niesamowitego , za to że godzinami mogłam stać przed lustrem i  ciągle się czepiać że włosy i tak nie są do końca wyprostowane , za to że tylko na twój widok moje serce tak "wysoko" skakało, za to że nie zwracałam uwagi na innych męźczyzn w moim otoczeniu , za to że mogłabym uzupełnić wszystkie braki w szkole wiedząc że w ten sposób będziesz ze mnie dumny, za to że uważasz że wybór mojej przyszłej szkoły to głupota , za to że nie bałeś się mi zaufać mimo naszej przeszłości , za to że jeszcze niedawno byłeś..   Dlaczego sie nie udało.. ? Dlaczego nie potrafię odpowiedzieć sobie na to pytanie? Dlaczego ciągle szukam jakiś głupich argumentów? Dlaczego zawsze przepowiadam sobie czarny scenariusz? Dlaczego szczęście nie jest mi pisane? Dlaczego tyle razy straciłam szansę? Dlaczego wciąż czekam na coś co nigdy się nie wydarzy ? Dlaczego wciąż się oszukuję?  Dlaczego dziś ,teraz nie potrafię ci powiedzieć że cholernie za Tobą tesknię i jesteś mi potrzebny prawie jak tlen? Dlaczego nie chce zaufać innemu? Dlaczego boję się związku? Dlaczego tak na mnie działasz? Dlaczego mi o sobie przypomniałeś? Dlaczego Ciebie już nie ma?  Odpowiesz mi... dlaczego?    Nigdy nie uzyskam odpowiedzi na to pytanie. Ale wiem że niesamowicie chciałabym się teraz do Ciebie przytulić i zapomnieć o tym wszystkim.. Chciałabym zacząć od nowa po tej długiej przerwie.. Ale nie chce być tylko przystankiem.  Jeżeli takie są plany to ja podziękuję. Jeszcze kilka dni i mi przejdzie , przecież to wkońcu ja a co mi tam ;)