podczas tygodniowego pobytu w domu miałam troche czasu na ogarniecie swojego zycia. Zrezygnowałam z kilku rzeczy , których pragnełam najbardziej - na moją korzyść oczywiscie.
Oby teraz było coraz lepiej ...
Właśnie przypomniały mi się czasy wakacji i nocka na działce u Kaś ze strzelcami . Pamietam jak przyszłam (oczywiscie spóźniona) do was i pierwszy raz na zywo widziałam fulera i łukasza . Jak byla szisza i chyba 4 gieroy'e - najlepsze wódki na świecie + chyba najtansze ;d później był maraton w multi , a o 2 w nocy powrót przez las makoszowski , w którym mimo sporej obecnosci chlopaków bałam sie ze wyskoczy jakas sadako -,- powrót na działke picie do 6 nad ranem , "pójście" spać , czyli drzemka 20minutowa , dzięki porannym piskom Klapsi , za co nienawidziłam jej wtedy najbardziej w zyciu z całego serca <3
brakuje mi was .
5/11 grudnia - wyjazd do strzelec ! <3
the xx - crystalised