W Grecji był zaje***gorąco.W czwartek było43 stopnie, a ja głupia wspinałam sie na jakąś góre,dobra jechałam na osoiłku, ale gdyby nie ja trafiłby na jakiegoś grubasa.
W dzien wyjazdu poznałam zajfajnego chłopaka szkoda tylko ze pare godzin przed.
Gadałam z nim do 3 w nocy,jeszcze nigdy sie tak nie uśmiałam.
Oczywiscie w pokoju były pytania:
-Jak się nazywa?
-Skąd jest?
-Jle ma lat?
-Do jakiej szkoły idzie?
-Na ile przyjechał?
-I czy wziełam nr telefonu(nie wziełam)
Rodzice...
Fajnie było w Grecji zostałabym tam jeszcze pare dni..