Wreszcie wakacje ( ale mam skape) ale jakoś tego nie odczuwam, może pomijając czerwoną szamponetke na łbiexd
Cały tydzień siedzę na głębokim i nie powiem gdzie go już mam. Po jutrze na jakiś cholerny piknic country a póżniej englisz camp ( pomysł mamuśki) następnie urodzinki, spływ kajakowy, militaria i znowu szkołaT.T
Nic ciekawego nie napisałam więc już idę, bye bye