Hej.
Nawet nie wiem, o czym napisać.
Dnia nie zaliczam do tych najbardziej udanych.
Błahostki. To największy problem,
który prowokuje do tego byśmy przestali panować nad emocjami.
Tak, to mój słaby punkt.
Wszystko ciągnie się do momentu aż złamię się w pół.
I stanie się coś, czego nigdy nie chcę pokazywać.
Ale to dlatego, że mi tak cholernie zależy.
Boję się. Boje się tego, że będzie inaczej niż teraz.
Mniej czasu. Mniej spotkań. To uzależnienie, z którym nie wygram.
Potrzebuję Ciebie tak jak Ty mnie.
Mimo wszystko chcę by było inaczej, bo wiem, że dla Ciebie to krok naprzód.
Jedyne, czego teraz pragnę, to by było dobrze. Tak, jak jest na co dzień.
Jesteśmy ze sobą szczęśliwi i niech tak pozostanie.
Ostatnie, co jest Ci teraz potrzebne to stres.
Jutro bardzo mocno będę trzymała za Ciebie kciuki, gdy będziesz pisał maturę.
Obiecuję.
A potem weekend. Mam nadziej, że zobaczymy się na dłużej.
Wyluzujemy i trochę odpuścimy.
Kocham Cię najmocniej.
Właśnie takiego, jaki jesteś.
Bądź dla mnie zawsze. Obiecuję, odwdzięczę się tym samym.
<333 ;**