Wstałam, to chyba największy szok. Tak troche nie mam sił. Wszystko jest dobijające. Chętnie bym sobie jeszcze troche pospała, ale raczej nie da rady. Jutro przyjeżdża mama, a ja ciągle mam ujebany dywan w szmince.. Zajebiście. Już widze jej mine jak jej powiem o dywanie. Mam wrażenie, że wszyscy sie nagle ode mnie odwracają.. Poprostu nie jest jak zawsze. Ale nic nie trwa wiecznie, musze sie z tym pogodzić. A tak poza tym to dziękuje że chociaż Ty jesteś. Napewno jak wejdziesz na photobloga to będziesz wiedział. :3
PS. Jeśli macie ochoty zagłosujcie na moje zdjęcie!